Słodki, feministyczny, lesbijski komiks dla nastolatek. Siedemnastoletnia Chris zaczyna pracę w miejscowym sklepie z płytami, Vinyl Mayhem. Odkrywa, że koleżanki z pracy mają przed nią tajemnicę. Podejrzewa, że to zespół muzyczny. Ale okazuje się, że to sekretny klub walki, i że dziewczyny tworzą specjalną jednostkę walczącą z patriarchatem i przestępczością. Chris dołącza do grupy. Nie tylko ze względu na perspektywę przygody. Głównie dla Meg. Koleżanki z pracy, o której Chris nie może przestać myśleć. Kreska komiksu jest bardzo przyjemna dla oka. Jeśli chodzi o fabułę to jest prosta i zabawna. Myślę, że można by określić ten komiks mianem komediowego. Postacie są wyraziste i sympatyczne. Dziewczyny i kobiety są silne i ciekawe. Mają swoje pasje i marzenia. Naprawdę ładna historyjka. peperback – 112 pages Published – 2018 by BOOM! Box Language – English ISBN – 1684151414
Aseksualizm. Zaskakująca tematyka jak na romans. Przyznam, że nigdy wcześniej się tym nie interesowałam i pewnie nie sięgnęłabym po to gdyby nie to, że a) Jae jest z wykształcenia psychoterapeutką i czytałam, że zrobiła bardzo dokładną dokumentację przed rozpoczęciem pracy nad tą książką b) znalazłam tę powieść w wersji audiobook na storytel. Powieść, jak zresztą większość autorstwa Jae, ma bardzo powolne tempo, co niektórym może nie przypaść do gustu. Bohaterkami są Leontyne Blake, gwiazda muzyki pop, śpiewająca o miłości, ale nie wierząca w nią i Holly Durmmond, aseksualna pielęgniarka. Leontyne po długiej trasie koncertowej dostaje telefon od swojej matki. Jej ojciec miał poważny udar i leży w domu. W domu, w którym Leontyne nie była od czternastu lat. Małe miasteczko w Missouri jest ostatnim miejscem, w którym miałaby ochotę się znaleźć, ale jedzie. I tam poznaje Holly, młodszą siostrę jednego ze swoich szkolnych kolegów. Holly jest domową pielęgniarką i zajmuje się ojcem Leontyne. Zaprzyjaźniają się, a potem uczucie zaczyna być coraz bardziej romantyczne. Czy relacja między gorącą gwiazdą pop, a kobietą, której nie interesuje sex ma szansę rozwinąć się w coś więcej? Powieść zawiera dużą ilość informacji dotyczących różnych form aseksualizmu, których jak się okazuje jest bardzo wiele. Było to…
Nie najlepszy. Ale ok. Lee Winters, była sierżant, zwolniona po wybuchu bomby w Ramadi, ranna i w totalnej rozsypce psychicznej, próbuje nauczyć się żyć w cywilu. Idzie jej fatalnie. Żyjąc z dnia na dzień i rozpamiętując to, że jest jedyną ocalałą, powoli sięga dna. Z tego stanu wyrywa ją przyjaciel z wojska, Gary, proponując jej robotę. Jolene West, ranna w ataku wycelowanym w jej sławną bliźniaczkę, spędza czas w łóżku, w domu siostry. Snuje plany o tym, że jak tylko wyzdrowieje, to ucieknie od siostry możliwie jak najdalej. Ostatnim czego pragnie jest snująca się za nią jak cień Ochroniarka. Do tego taka, na której widok zawsze się rumieni. Historia miłosna jest dość łatwa do przewidzenia. Do tego stalker, ataki, porwania, zagadki, listy z pogróżkami itp. Postacie są w porządku. Lee to dość stereotypowa butch. Jolene to zbuntowana, waleczna acz delikatna i pyskata jak cholera femme. A siostrę Jolene ma się ochotę przez całą książkę kopnąć w tyłek. Czyta się lekko i przyjemnie. paperback – 264 pages Published – 2013 by Bold Strokes Books Language – English ISBN – 1602828806
Przedziwna, trochę przerażająca, składająca się z 83 rozdziałów manga, gatunku yuri (zawierająca erotyczne sceny lesbijskie). Właściwie można by ją zakwalifikować jako thriller romantyczny. Akcja rozgrywa się głównie w Konserwatorium Muzycznym w Korei, a jej bohaterkami są: młodziutka studentka Yeon Ju, profesorka gry na fortepianie Seo Ji i obsesyjnie w niej zakochana studentka starszego roku Hee Eun. Historia dotyczy głównie rozwijającej się pomiędzy Yeon Ju i Seo Ji namiętności oraz psychopatycznych i niebezpiecznych zabiegów jakich Hee Eun dokonuje, żeby ponętną profesorkę mieć tylko dla siebie. Nie jestem jakąś wielką miłośniczką mang, ale co jakiś czas trafia się coś co przyciągnie mój wzrok. Tę przeczytałam w całości. Biorąc pod uwagę wszystkie ograniczenia mangi tego typu (serial, ukazujący się w co tygodniowych odcinkach), uważam, że jest całkiem ok. Nie jakaś genialna, ale może to kwestia kulturowa. Kreska jest czysta, a historia momentami ciekawa, wręcz wciągająca, momentami trochę nudnawa lub dziwaczna. Można ją obejrzeć np. na stronie wydawnictwa, ale widziałam, że jest też dostępna na innych stronach z mangami. Rozdziały – 83 Autor – Keum Kyesoo Rok wydania – 2016 Wydawca – Lezhin
Ciekawa, obyczajowa historia rozgrywająca się we wspaniałych miejscach, cudownym parku przyrodniczym Australii i tętniącym życiem Sydney. Do lektury zachęciła mnie najpierw okładka. Zbliża się wiosna i mam ochotę na coś co się dzieje w naturze. Byłam ciekawa opisów australijskiej przyrody. Potem przeczytałam opis wydawnictwa i stwierdziłam, że zaryzykuję, choć to dopiero druga powieść Pene Henson, o której wcześniej nic nie słyszałam. Bohaterki są ciekawe, realia – czyli opis środowisk, w których mieszkają bohaterki – również. Historia ma kilka zwrotów akcji, choć rozwija się raczej przewidywalnie. Dopóki nie padła informacja ile bohaterki mają lat (około 30), myślałam, że są młodsze. Lien Hong, typowa mieszkanka wielkiego miasta, nie jest zbytnią fanką dzikiej przyrody. Ale kocha muzykę i jedzie na plenerowy festiwal ze swoimi przyjaciółmi. Wcześniej zatrzymują się na camping. Namioty to również nie jest klimat Lien. A w krzakach z pewnością czają się pająki, krokodyle i inne okropności. Ale Lien i tak w te krzaki idzie. Zdjęcie na instagrama jest ważniejsze od lęku przed potworami. Idzie w krzaki i ma wypadek. Leje deszcz i zostaje odcięta od przyjaciół. Znajduje ją Claudia Sokolov. Mieszkająca w niewielkiej chatce strażniczka leśna. To właśnie w tej chatce przychodzi przeczekać Lien sztorm. Z Claudią. Czy mogłyby się…
Ta książka to istne szaleństwo. To nie jest tak, że znam je wszystkie. Wszystkie lesbijskie powieści popularne. To byłoby niemożliwe (chyba, że ograniczyłybyśmy się do tych wydanych po polsku). Po pierwsze są ich tysiące, po drugie czytam je dopiero od roku, a poza tym mam absorbującą pracę i masę innych obowiązków. Ale takiej książki jeszcze nie czytałam. Jest dobrze napisana (Lee Winter – dobrze pisze), wciągająca, momentami agresywna, ma porządnie skonstruowane postacie, które nie zmieniają swojego nastawienia do życia przy pierwszym spojrzeniu w oczy potencjalnej miłości. Historia w największym, oferowanym przez wydawnictwo skrócie, brzmi następująco. Natalya Tsvetnenko, światowej sławy wiolonczelistka jest jednocześnie jedną z najbardziej śmiertelnych zabójczyń w świecie australijskiego podziemia. Jest zimna, nieczuła i efektywna. Zabija bez mrugnięcia okiem. Jej kolejne zlecenie zaczyna wzbudzać w niej poważne wątpliwości. Kto mógłby nasłać, kogoś takiego jak ona, na tak niewinną istotę jak Alison Ryan. Jedna jest starsza, zimna, oschła, „trochę” brutalna, druga na pozór delikatna, miękka i ciepła. Klasyka. Zwłaszcza w powieściach Lee Winter. Ale to jest naprawdę bardzo wciągająca klasyka. Jak wspomniałam na początku zaskakujące jest to, że pomimo ewidentnego wpływu jakie ma na bohaterki spotkanie, nie zmieniają im się charaktery. Ma też kilka minusów. Ale jest ich mało i…