Alpha – Bridget Essex

Kwiecień 29, 2020

Ałć. Ałć. Ałć. Przeczytałam, bo miałam ochotę na historię o wilkołakach. Czytałam co prawda negatywne opinie, ale wcześniej czytałam też dobre recenzje naprawdę beznadziejnych powieści, więc nie chciałam się sugerować.

Uważam, że było o wyrzucenie pieniędzy w błoto i strata czasu. Nie mam nic przeciwko czystej rozrywce, co łatwo zauważyć czytając część recenzji, ale to… nie kupujcie tego. Nie czytajcie. Jak chcecie coś o wilkołakach to lepiej przeczytać: Five Moos Rising – Lise MacTague , True Nature – Jae, lub cykl Garoul – Gill Mc Knight. Tego czytać nie warto.

Dlaczego? Fabuła jest o niczym. Melanie wraca do rodzinnego miasteczka, po tym jak rzuciła ją żona. Melanie jest wilkołaczką schowaną w szafie. W miasteczku mieszka jej mama i siostra. Mieszka tam też Dani. Miłość Melanie z czasów młodości, którą porzuciła (nic nie tłumacząc) bo czuła, że nie pasuje. Od razu ostrzegam, ta postać to jest jakiś kompletny dramat. Nie wie czego chce. Nie ma za bardzo zainteresowań. Poza podglądaniem byłej dziewczyny. Dani jest teraz Alphą. Jest cicha i ma dużo mięśni. Wow. Dani z tajemniczych powodów nigdy nie przestała kochać Melanie. A. Jest też intryga. Ale szkoda gadać. Sex jest ok. Ale jest go mało. Jeśli chodzi o społeczność wilkołaków, to właściwie w ogóle nie wiadomo o co tam chodzi. Dani jest Alphą i mechanikiem. Głównie pręży mięśnie przy starych, zepsutych autach. To jest naprawdę niezły temat. Ale na opowiadanie erotyczne.

Umieszczam tę mini recenzję tylko po to żeby żadna z Was nie musiała żałować, że straciła na to kilka godzin. Wystarczy, że ja straciłam.


Kindle Edition: 168 pages

Published: 2017

ASIN: B077XQZ9H3

Language: English

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *