Pamiętam, że nie mogłam się tego filmu doczekać. Nakręcony przez same kobiety. O lesbijskim romansie. I do tego, z Eriką Linder (modelka, muza dyrektora kreatywnego Louis Vuitton) w roli głównej. Nie zawiodłam się… ale tylko dlatego, że nie nastawiałam się na fantastyczną, pod względem fabularnym, opowieść. Historia jest mało realistyczna. Mało realistyczne są również bohaterki. Ładne, ale niezbyt mądre. Gra aktorska… no wiadomo. Ale jest za to bardzo, bardzo romantyczno-erotycznie. A erotyka w filmach les, nie wliczając oczywiście pornografii, praktycznie nie istnieje. Bohaterki na ogół ograniczają się do uścisków i przytulanek na ekranie, a w chwilach największego uniesienia dają sobie buziaka. Zarys fabuły: Dallas, klubowicza i łamaczka serc niewieścich, spotyka Jasmine, heteroseksualną i zaręczoną redaktorkę pisma modowego. Wybucha między nimi niemożliwa do opanowania namiętność. Koniec. Niezależnie jednak od wszelkich minusów, film tan obejrzałam z przyjemnością. Wszystko zależy od tego na co ma się ochotę. Below Her Mouth reż. April Mullen 2016
Wielokrotnie nagradzany. Piękny pod względem wizualnym, aktorskim i muzycznym. Zaskakujący i nieoczywisty. „Faworyta” to dramat historyczny, oparty lub też raczej zainspirowany autentycznymi wydarzeniami. Opowieść o trzech kobietach. Królowej Annie (Olivia Colman) oraz walczących o jej względy faworytach, księżnej Marlborough (Rachel Weisz) i Abigail Hill (Emma Stone). Pojawienie się Abigail na dworze psuje dotychczasową, wieloletnią relację między królową, a księżną. Jednakże Sarah Churchill, czyli księżna Marlborough nie zamierza oddać swoich wpływów młodszej rywalce. Napięcia między kobietami są rozegrane w taki sposób, że nigdy do końca nie wiadomo kto kim manipuluje. Gdzieś w tle jest wojna angielsko – francuska. Gdzieś w tle jest też wielka polityka. Dworskie zabawy. Wyfiokowani mężczyźni o upudrowanych noskach i pomalowanych na czerwono policzkach. To wszystko jest jednak tłem dla kameralnej opowieści o walce o władzę. Relacje między kobietami trudno nazwać miłosnymi. Właściwie nie wiadomo czy któraś z nich jest lesbijką. Tu chodzi o władzę, wpływy i samotność, a nie miłość. Faworyta reż. Jorgos Lantimos 2018 Nagrody: Oskar i Złoty Glob dla najlepszej aktorki pierwszoplanowej, BEFTA za najlepszy film brytyjski, najlopszy scenariusz, scenografię, kostiumy, charakteryzację, rolę pierwszo i drugoplanową, MFF w Wenecji najlepsza aktorka i Srebrny Lew dla Jorgosa Lantimosa i wiele innych. PS. Warto zwrócić uwagę na…
Słodka komedia romantyczna z Leną Headey (Luce) i Piper Perabo (Rachel) w rolach głównych, wyrezyserowana przez specjalistę od komedii romantycznych („Hotel Merigold”, „Mamma Mia! Here We Go Again” itp) W 2005 roku to było naprawdę coś. Pamiętam, że oglądałam ten film kilka razy. Teraz jest moda na trochę inne filmy, ale ten nadal pozostaje pełen uroku. Postacie są dość stereotypowe, ale słodkie. Piper to delikatna i wrażliwa barbie, jej mąż to książę z bajki, a Luce to nie jakaś walcząca feministka tylko bardzo romantyczna dziewczyna. Wszyscy są pełni lukru. Uczucia są, mimo pewnych zawiłości i komplikacji proste. A namiętność ogranicza się do subtelnych pocałunków. Ale mimo to miło się to ogląda. Opis dystrybutora: To historia panny młodej, która zakochuje się od pierwszego wejrzenia w dniu swojego ślubu, niestety, nie w przyszłym mężu. Rachel pojawia się w kościele na swoim bajkowym ślubie z wieloletnim narzeczonym i przyjacielem, Heckiem. Wtedy staje się coś niespodziewanego. Rachel spotyka się wzrokiem kogoś, w kim odnajduje pokrewną duszę, kto sprawia, że czuje się jakby uderzona piorunem. Ceremonia ślubna jest kontynuowana, ale dziewczyna wie, że nagle wszystko się zmieniło. Rachel i jej nowo poślubiony małżonek wchodzą na drogę, która będzie jednocześnie rozbrajająco zabawna, gorzko-słodka, a jednocześnie choć…
Byłam dzisiaj w kinie. Zaciągnięta, bo miałam obawy, że ten film będzie stratą czasu. Ale on jest naprawdę świetny. Zaskakujący, starający się nie oceniać film o dziewczynie, która zostaje wysłana na terapię konwersyjną do ośrodka specjalizującego się w „leczeniu” homoseksualizmu. Cameron (Chloe Grace Moretz) zostaje przyłapana w intymnej sytuacji z koleżanką z kółka biblijnego. Zostaje w związku z tym wysłana do Ośrodka Bożej Obietnicy. Według założycieli ośrodka homoerotyzm nie istnieje. To tylko grzech pociągu do tej samej płci. Porównywalny z narkomanią. Można go leczyć. Nie chciałabym zdradzić za dużo fabuły, gdyż film jest naprawdę bardzo dobry i warto go samej zobaczyć. Najbardziej podoba mi się to, że ten film nie ocenia swoich bohaterów. Pokazuje ich wady i zalety. Nie ma w nim czarnych charakterów i bohaterskich heroin. Są za to ludzie. Film został nagrodzony między innymi w Sundance, Główną Nagrodą Jury 2018. Scenariusz do filmu jest oparty na wydanej w 2012 roku powieści Emily M. Danforth. The Miseducation of Cameron Post reż. Desiree Akhavan 2018
Niezwykle subtelny dramat obyczajowy o miłości, która nie może dojść do skutku nie z powodów zewnętrznych, ale dlatego, że obie bohaterki są niepewne czego chcą. Dwudziestoparoletnia Sarah (Riley Keough) mieszka ze swoją kilkuletnią córką na odludziu, w stanie Pensylwania. Jej mąż wiecznie przebywa na służbowych delegacjach i Sarah jest bardzo samotna. Przyjeżdża do niej w odwiedziny jej najlepsza przyjaciółka z czasów studiów, Mindy (Jena Malone). Ich spotkanie doprowadza do ożywienia dawnych uczuć, które wybuchają z nową mocą, ale zostają przerwane przez nagły wyjazd Mindy. Spotykają się ponownie po trzech latach, ale nie napiszę co się dzieje, bo może ktoś nie widział, a chciałby i zepsuję całą zabawę. Myślę, że zadowolenie z tego filmu zależy w dużej mierze od tego w jakim nastroju się go ogląda. To kino niezależne, delikatne i pełne niedopowiedzeń. Lovesong reż. So Yong Kim USA 2016
Sześcio sezonowa historia grupy przyjaciółek lesbijek z Los Angeles. Swego czasu ten serial był prawdziwym hitem. Nadal pozostaje jednym z niewielu projektów filmowych skupionych wyłącznie na relacjach damsko – damskich. Bohaterki serialu były bardzo różnorodne, dziennikarka, menadżerka galerii, tenisistka, pisarka, barmanka, d-jka, żołnierka, kucharka itp. Większość dobrze sytuowana. Każdy mógł tam znaleźć sobie ulubienicę i po dziś dzień podczas spotkań ze znajomymi wypytywałyśmy się, która się w której „podkochiwała”. Fabuła skupiona jest na wzajemnych relacjach, romansach, zakochaniach, zdradach itp. Nie będę tu opisywać co się wydarzyło w kolejnych odcinkach. Osobiście bardzo lubiłam ten serial. Nie wiem czy chciałabym teraz do niego wracać, choć czytałam, że Showtime planuje reboota tego filmu (ten sam format, ale nowe bohaterki). Ciekawostką może być, że tytuły każdego odcinka serialu zaczynały się na literę L. Np. „Liberally”, „Losing It”, „Labirynth” itp. A Wy, którą z bohaterek lubiłyście najbardziej? The L Word (Słowo na L) prod. Showtime 2004 – 2009