Gatunek literatury lesbijskiej. Dla mnie fascynujący, bo całkowicie egzotyczny. Wydawany głównie w latach 50tych i 60tych w Stanach Zjednoczonych. Przez te same wydawnictwa które wydawały westerny, romanse i kryminały. Pulp Fiction. Bo były wydawane na słabej jakości papierze. Były na tyle małe, że mieściły się w torebce. Można je było kupić w kioskach. Ich okładka jednoznacznie wskazywała na treść (i była raczej skierowana do męskich czytelników). Były tanie. Po lekturze można je było wyrzucić, spalić, ukryć przed rodziną. Były ważne. To była praktycznie jedyna dostępna i popularna literatura lesbijska. Pokazywała schematy zachowań lesbijek (fałszywe bądź nie… ale to były książki o lesbijkach) i dzięki niej, osamotnione w patriarchalnym społeczeństwie młode kobiety nie czuły się jedynymi lesbijkami na świecie.
Jednym z ciekawszych wydawnictw było Gold Medal Books. W przeciwieństwie do wielu innych wydawnictw zależało im na wydawaniu powieści pisanych przez lesbijki (lub czasami kobiety heteroseksualne) a nie przez mężczyzn. Między 1950-1969 rokiem wydano setki lesbijskich tytułów. Większość z nich kończyła się źle. Czyli kobieta wybierała mężczyznę. Bohaterka nie mogła być jednocześnie lesbijką i być szczęśliwa. Za pierwszą łamiącą stereotyp powieścią uważa się wydaną w 1952 „The Price of Salt” Patricii Highsmith. Tak. To na jej podstawie powstał film „Carol” wyreżyserowany przez Todd’a Haynes’a.
Większość powieści powielała mity o lesbijkach. Jak ten o biednej porzuconej przez mężczyznę kobiecie, która zostaje uwiedziona i zdominowana przez drapieżną butch. Niektórzy nadal w to wierzą. Pozostaje jednak faktem, że typ relacji (o ile w ogóle można tak to określić) butch-femme jest najbardziej popularny w tego typu powieściach.
Jedną z najbardziej rozpoznawalnych autorek gatunku lesbian pulp fiction jest Ann Bannon. Autorka popularnego cyklu o Beebo Brinker.
W 1980 roku, część powieści została ponownie wydana przez wydawnictwo Naiad Press. Obecnie są wydawane w formie e-booków.
Brak komentarzy