Francuski dramat historyczny, nagrodzony na festiwalu w Cannes, którego akcja rozgrywa się w 1760 roku.
Jest to niezwykle subtelna opowieść o miłości, która wyprzedza swój czas.
Na zaludnioną przez prawie same kobiety wyspę, przyjeżdża młoda malarka, Marianna. Ma namalować portret przygotowywanej do zaaranżowanego małżeństwa Heloizy. Z tym, że Heloiza do żadnego portretu nie zamierza pozować. To jej forma buntu przeciwko przymusowemu zamążpójściu. Marianna w ukryciu rysuje kolejne szkice i obrazy jednocześnie darząc coraz większym uczuciem swoją niczego nie świadomą modelkę.
Film jest powolny i subtelny. Aktorki grają naprawdę pięknie. Jedyny minus to moim zdaniem scenografia, która leży i kwiczy, ale jest to najprawdopodobniej związane z brakiem funduszy. To coś czego nie zamaskuje się talentem. Przy filmie kostiumowym to się po prostu nie udaje.
Przepiękny film o zakazanej miłości.
Portret kobiety w ogniu (tyt.org. Portrait de la jeune fille en feu)
reż. Celine Sciamma
2019
Brak komentarzy